Kiedy człowiek umiera przychodzą po duszę Anioły. Czy widzimy Anioły czy idziemy na oślep – to zależy od naszego rozwoju i chęci, a także naszego widzenia w zaświatach. Kiedy znajdujemy się po drugiej stronie jesteśmy w tzw. Poczekalni w mieście zmarłych – aby tam trafić trzeba być nie zabłąkanym lub obciążonym różnymi kajdankami religijnymi i różańcowymi. Kiedy dusza trafia do miasta zmarłych i czeka w poczekalni może wybrać trzy drogi, które określają jej dalszy kierunek:
- Pierwsze drzwi są w środku z ognia. Przy tych drzwiach jest strach, wstyd, bojaźń Boża, ulga. W tych drzwiach łączy się dusza z Bogiem, trafia do źródła i tak oczyszczona dusza może pozostać z Bogiem lub narodzić się na nowo – znowu jako inna wersja duszy i wyruszyć w nową podróż.
- W drugich drzwiach jest białe światło ciche i spokojne, bardzo przyciągające i kojące. Tu jest nadzieja i chęć powrotu do innych dusz, chęci pomocy i tęsknoty za ziemią oraz domem. Jednak zostaje tu pamięć oraz ból duszy jaki miała i musi jeszcze raz temu sprostać. Częste otwieranie tych drzwi jest coraz trudniejsze z czasem i doświadczeniem, ale są one najczęściej wybierane, dusze czasami widzą tylko jedną drogę – właśnie tą.
- Trzecimi drzwiami jest ciemny kosmiczny wir lub fioletowe światło. Jest ono puste, a zarazem jest spełnieniem, nirwaną. Zapamiętujemy wszystko jeżeli chcemy lub zapominamy całkowicie. Jest błogością i idealizmem – ale bez miłości. Ponieważ tu kończy się nasza podróż i są to ostanie drzwi, w które możemy wejść. Tu dostaniemy od życia wszystko czego zapragniemy jeżeli chodzi o rzeczy Materialne. Wkraczamy tutaj po to by pomagać innym: są to m.in. jasnowidze, mistycy, przewodnicy duchowi. Wchodzą tutaj dusze powróconych lub schodzących. Po powrocie do poczekalni odczuwamy niespotykaną chęć wkroczenia w końcu w pierwsze drzwi. Nie są one wtedy dla nas straszne i mroczne.
Miasto w zaświatach to oaza gdzie czekamy i także pracujemy, pomagamy, uczymy się i likwidujemy w sobie swoje karmy i przewinienia. Tu nie ma historii ani zatłoczenia. Po prostu Pracujemy nad Sobą. Na ziemię wkraczamy czyści. Kosztujemy żywej wody i posilamy się światłem. Możemy zostać w tym mieście jak długo zechcemy – aż odczujemy, które drzwi zechcemy wybrać.